Właśnie ten nowy tytuł sprowokował mnie do dzisiejszego wpisu o owym innym spojrzeniu naszych komentatorów. Niewątpliwie jest ono odmienne w kilku kwestiach od mojego punktu widzenia, ale po kolei.
Prowadzący mówi, że istotą programu nie jest tanie krytykanctwo, a ja mam wrażenie, że jednak tak troszkę, może nie świadomie i może nie tanio, ale jednak czasami dobrze Wam ono wychodzi.
Dalej słyszę, że ze strony radnych nie widać innego punktu widzenia, bo jednogłośnie została podjęta decyzja o powołaniu skarbnika zaproponowanego przez burmistrza. Nikt o nic nie pytał i nie było dyskusji. Otóż ja widzę to zupełnie inaczej. Nikt o nic nie pytał, bo jak Pan sam słusznie zauważył Panie Adamie kandydat na skarbnika „to osoba znana od wielu lat i dokształcała się”. Po co więc zadawać zbędne pytania skoro wszystko co należało wiedzieć o danej osobie było powiedziane i powszechnie wiadome? Po co krytykować i dyskutować o rzeczach oczywistych i pozytywnych? To właśnie moim zdaniem jest tanie krytykanctwo. Dalej słyszę, że nikt z radnych nie zareagował na zmianę projektu uchwały zaproponowaną przez burmistrza. Sytuacja podobna. Po co dyskutować nad pozytywnym zachowaniem Pani Burmistrz, która wycofała obarczony błędem prawnym projekt. Zareagowała prawidłowo w porę zauważając błąd, który popełnił moim zdaniem nie po raz pierwszy, radca prawny akceptując projekt. A czy nikt z radnych nie zabrał na ten temat głosu? Właśnie, że zabrał i to kilka dni przed sesją, co można sprawdzić cofając się w moich postach. Być może właśnie po mojej reakcji ktoś w UM zaczął się nad tym zastanawiać. Wszystko jednak skończyło się prawidłowo, więc po co zbędne dyskusje prowadzące do nikąd.
Inaczej spoglądam też na plany inwestycyjne miasta, a właściwie na sposób ich przedstawienia. Słyszę, że ulica Warneńczyka to najkrótsza „schetynówka” w Polsce. Owszem może i najkrótsza, ale inne gminy nie będą miały ich wcale w tym roku i nie należy drwić z takiej inwestycji. O budowie ulicy Gdyńskiej Pan Mieczysław mówi, że w tym roku nic z tego nie będzie, a na stronie UM przeczytać można, że „prace budowlane będą prowadzone w II połowie roku”. Przemilczana została informacja o wyczekiwanej przez mieszkańców NML budowie ronda. To przecież taka błaha sprawa. Zastanawiam się tylko, czy pominięta świadomie, czy też ta pozytywna informacja żadnemu z prowadzących nie mogła przejść przez gardło.
Cieszę się, że osoby pracujące w GN czytają mojego bloga. Zaczerpując z niego temat dostrzegły w końcu problem skateparku, o którym pisałem już w grudniu. Dziwię się jednak moim ulubionym komentatorom, że nie uzupełnili tej informacji o fakty już powszechnie wiadome i opisywane, że nowy skatepark powstanie przy ulicy Tysiąclecia. Łatwo przyszło zauważenie braku lodowiska, trudniej niestety powstanie obleganej przez dzieci górki saneczkowej przy tejże samej ulicy. Powstanie wspomnianego „kopca” jako przedsięwzięcia pozytywnego dostrzegł jednak TI, co mnie cieszy.
Cieszę się również, że samozadowolenie pojawiło się na twarzach prowadzących jak mówili o nowej polityce informacyjnej UM. Tak jest Panowie to tylko zasługa „Waszych działań”. Ja niestety tutaj też mam inny punkt widzenia, ale to może tylko z racji tego, że ja siedzę podczas posiedzeń RM na sali, znam treści zapytań i wniosków radnych, a Panowie siedzą na balkonie i czasami hałas jeżdżących busów nie pozwala Im wszystkiego dokładnie dosłyszeć, a jak mówi stare powiedzenie: czego nie usłyszę to… . Jak miało to miejsce z brakiem oleju w kotłowni SP nr 2.
Podsumowując, muszę stwierdzić, że program dalej może się nazywać: Widok z balkonu, bo żaden nowy punkt widzenia w nim nie zagościł. Było wesoło i jest wesoło.
Pozdrawiam i do usłyszenia.