środa, 8 lipca 2009

"Gorący" początek wakacji

W przeciągu ostatnich kilkunastu dni w NML miało miejsce kilka interesujących wydarzeń. Począwszy od tych politycznych na rozrywkowych kończąc.

Zacznę od przedostatniej sesji, która to składała się z dwóch części. Podczas pierwszej podziękowania i pochwały za bardzo dobre wyniki w nauce i reprezentowanie miasta na innych polach odebrali uczniowie nowomiejskich szkół i ich rodzice. Uroczystość ta staje się już coroczną, ważną tradycją. Słyszałem głosy, że znowu zapomniano o nauczycielach, bez których to sukcesów tych by nie było, ale osobiście uważam, że o nich władze miasta powinny pamiętać i podziękować im w innym terminie i tak też chyba się dzieje.

Po przerwie RM przeszła do zwyczajowych zajęć, z których to najważniejszym punktem było odwołanie obecnego i powołanie nowego skarbnika miejskiego. Sprawa dosyć istotna, a przeszła bez specjalnych emocji. Pani Nehring złożyła rezygnację do czego miała prawo i RM jednogłośnie ją przyjęła, nie przywiązując prawie wagi do motywacji tej decyzji. Nie chce to nie! Kolejny punkt, czyli powołanie jej następcy to już poważniejsza sprawa, która i tym razem odbyła się bez poważnej refleksji radnych, co mnie trochę zdziwiło, bo okazało się, że tylko ja byłem przeciwny tej kandydaturze. Czuję się zatem w obowiązku odnieść do mojej decyzji. Otóż po bardzo krótkim i niewiele mówiącym przedstawieniu nowej kandydatki przez Panią Burmistrz, pytanie zadał radny Bogdan Cieplak i głos zabrała Pani Beata Szoka i tutaj moim zdaniem nastąpiła tragedia. Jak to bywa w ekonomii i finansach pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy. Tak też stało się i u nas. Na stanowisko „głównego ekonomisty”, moim zdaniem, zaproponowano nam kandydata gorszego, który miał wyprzeć lepszego. Nowa kandydatka sama przyznała, że nigdy nie miała do czynienia z rachunkowością samorządową, ale szybko się uczy i przy pomocy Pani Wioletty zapewne sobie poradzi. Zabrzmiało to jak tekst z Listu Motywacyjnego świeżo upieczonego absolwenta. Przyznała po prostu, że nie ma doświadczenia w tej materii. Co do wykształcenia i przygotowania merytorycznego to też dowiedzieliśmy się tylko, że ukończyła studia związane z bankowością i podyplomówkę z funduszy unijnych. Powiem szczerze, że skromnie to zabrzmiało, przy ostatnich dwóch skarbnikach. Nie mogłem się zgodzić na ewidentną moim zdaniem zamianę jakościową. Po co zatrudniać ucznia z zewnatrz, skoro takich "niedouczonch" i u nas w mieście można było znaleźć? Jeśli zaś poprzednicy popełniali błędy to uważam, że radni powinni się o tym dowiedzieć przed podjęciem decyzji, aby móc dokonywać racjonalnych ocen, wszak póki co to do nich należy powoływanie głównego księgowego miasta. Może jednak nie było lepszych kandydatur…, może sposób ich poszukiwania nie był odpowiedni…, może rekomendacje pochodziły od niewłaściwych osób…. Wiem jedno, pierwsze wrażenie, jakie wywarła na mnie nowa Pani skarbnik nie było pozytywne. Oby było to tylko wrażenie, wszak „nie ważne jak się zaczyna…”. Wszystko to nie zmienia jednak faktu, że życzę Pani Szoka sukcesów zawodowych, gdyż będzie pracowała dla dobra naszego miasta.

NML zyskało również decyzją Rady Miasta swojego patrona. Został nim św. Tomasz, podobnie jak i naszej bazyliki. Oczywiście było to efektem długiego procesu i wielu starań władz kościelnych, zarówno parafialnych jak i diecezjalnych. Niewątpliwie wydarzenie to zapisze się w dziejach naszego miasta, a powinno to mieć wydźwięk raczej pozytywny, gdyż pomijając już samą osobę patrona, każda współpraca władz kościelnych i świeckich w słusznej sprawie zasługuję na pochwałę. Niewiele miast w Polsce posiada takich patronów, a skoro św. Tomasz dobrze opiekował się naszym „kościołem” to należy mieć nadzieje, że i miastu się przysłuży.

Pozostałe wydarzenia, które „wyrwały” z domów prawie wszystkich mieszkańców miały już charakter czysto rozrywkowy związany z obchodami Dni NML i 90-lecia KS Drwęca. Był to czas odpoczynku i totalnej zabawy, która długo pozostanie w pamięci nowomieszczan.

Pozdrawiam i do usłyszenia.